‘…i ślubuję Ci wspaniałą zabawę,
lejącego się szampana, soczyste truskawki,
oraz że Cię nie wypuszczę z jacuzzi aż do rana…’
Wszystkie dziewczynki, małe i duże, marzą o wspaniałym ślubie. A wspaniały ślub to miesiące żmudnych przygotowań, bo właśnie w ten jeden jedyny dzień w życiu wszystko musi być idealne. Miesiące zastanawiania się jaką suknię wybrać, czytania artykułów w Internecie i magazynach ślubnych, burzliwych narad z rodziną i z Nim, godzinnego planowania, czasem też frustracji i skrajnego zdenerwowania, gdy nie wszystko idzie po naszej myśli…
W końcu jednak przychodzi czas, gdy wszystko zostaje dopięte na ostatni guzik i nadchodzi Wymarzony Dzień, który w zamierzeniu ma wynagrodzić nam wszystkie starania i stać się początkiem szczęśliwego Forever After.
Szkoda tylko, że często nawał przygotowań i stres związany z organizacją ślubu zostawia nas kompletnie wyczerpanych – i chyba po to wymyślono podróż poślubną. Młodzi małżonkowie, połączeni świętym węzłem małżeńskim, z dala od rodziny i znajomych, zostawiając w tyle stres i problemy, powinni w końcu zająć się tylko sobą…
Ofert podróży poślubnych pojawia się niezliczona ilość. Można polecieć do każdego miejsca na ziemi – wszystko to tylko kwestia czasu, chęci i funduszy. Biura podróży kuszą zarówno standardowymi wyjazdami do Egiptu, Tunezji, Grecji czy Hiszpanii, jak również egzotycznymi wycieczkami. Australia, Kuba, a może Sri Lanka? Rejs po Karaibach czy afrykańskie Safari? Niewiele osób stać na taką podróż tuż po ślubie, a odkładanie podróży poślubnej na… nieokreślone kiedyś to najgorsze co można zrobić!
A co powiecie na… Kraków?
Tak, ten sam, znany nam od dawna, w południowej Polsce. Wawel, Rynek, Kościół Mariacki. Trudno chyba znaleźć Polaka, który nigdy nie był w Krakowie. Wydawałoby się swoiste ‘must be’ dla każdego ucznia. I tych, którzy kojarzą to miejsce wyłącznie z wycieczek szkolnych wypadałoby przekonać, że nie, absolutnie nie widzieli wszystkiego podczas szaleńczego zwiedzania miasta i odhaczania kolejnych zabytków… Że Kraków to nie tylko zabytki, dobrze znane nawet tym, którzy nigdy tu nie byli. Że Kraków to nie tylko dziesiątki kościołów i pubów na Rynku. Że Kraków to magia… wyczuwalna tylko przez tych, którzy na chwile się zatrzymają, „zagubią się” w niezliczonych urokliwych uliczkach i złapią oddech.
I właśnie ta magia jest wystarczającym powodem by właśnie tu spędzić swoją podróż poślubną. Jeśli plaża nad Wisłą nie do końca spełnia wszystkie wasze oczekiwania, spędzenie chociaż weekendu poślubnego będzie idealnym rozwiązaniem, zanim wybierzecie się na białe plaże Acapulco.
Weekend w Krakowie, nawet po ślubie, nie będzie do końca idealny jeśli nie wybierzecie idealnego hotelu. Tu jednak w porównaniu do wyboru chociażby sukni ślubnej rozwiązanie jest proste i spada niemalże z nieba. Tę ogromną lukę na rynku uzupełnia nie tak dawno otwarty (bo latem 2010 roku) Komorowski Luxury Guest Rooms.
Sami o sobie piszą na swojej stronie internetowej: ‘KLGR stanowi alternatywę dla wielkich sieci hotelowych, oferując połączenie wysokiego standardu, z niezwykłą dbałością o klienta. Profesjonalny zespół dołoży wszelkich starań, by Państwa pobyt był niezapomniany. Jesteśmy designerskim hotelem w stylu boutique, stworzonym specjalnie dla klientów pragnących odpocząć w luksusie, ale i kameralnej atmosferze.’
Opis robi wrażenie i wzbudza ciekawość. Dopiero po zajrzeniu do galerii na stronie Komorowski, nie ma już wątpliwości, że jest to wymarzone wprost miejsce na spędzenie podróży poślubnej.
Pokoje urządzone są w nowoczesnym stylu Art Deco, w którym dominują czerń, biel, intensywna czerwień, szkło oraz chrom. Wodospad na wyeksponowanej kamiennej ścianie…oraz specjalne prysznice z dyszą deszczownicą - Amazońska dżungla? Nie, Komorowski!
W sypialni gości ogromne łóżko typu king i 40” telewizor LCD (choć może w tym wypadku pozostanie on nieużywany, podobnie jak kolejny znajdujący się w łazience… ;) Jednak to co najlepsze znajduje się właśnie tam. Duże, 2-osobowe jacuzzi z masażem wodnym i powietrznym, radiem oraz iluminacją świetlną jest nieodłącznym elementem każdego luksusowego pokoju w Komorowski Luxury Guest Rooms. Czy możecie wyobrazić sobie coś wspanialszego od ogromnego jacuzzi wypełnionego pianką i płatkami róż, oświetlonego jedynie blaskiem świec? Do tego obowiązkowo francuski szampan podany na lodzie z truskawkami. Idealny afrodyzjak na idealną okazję;) A rankiem wspólny prysznic, w nowocześnie zaprojektowanym otwartym prysznicem.
Niezależnie od pory roku i żaru waszej miłości zawsze jest w sam raz ciepło, jako że we wszystkich pokojach znajdują się ogrzewane podłogi i klimatyzacja.
Do tego dochodzi niezwykle pomocny personel, który robi wszystko by spełnić najmniejsze zachcianki gości. Istny raj!
A gdzie znajduje się to miejsce? Jedynie 5 min spacerkiem od Rynku Głównego, na początku ul. Długiej w samym sercu miasta. 10 min do Głównego Dworca PKP, 15 min na Wawel.
Czy kogokolwiek trzeba jeszcze przekonywać? Życzę wszystkim by spędzili najwspanialszą podróż poślubną na świecie, najlepiej w mieście Króli, gdzie czas naprawdę potrafi się zatrzymać ;)
Dodaj komentarz